
"Nie", "nie wiem", "nie dam rady"
Nie wiem od czego zacząć. Ciężko czasem przekazać rzeczy. Ciężko czasem przyznać się przed sobą, że tak jest. I często się spotykam z sytuacjami, gdzie ludziom ciężko jest zrozumieć, że na każde zadane pytanie, prośbę, czy żądanie mogą odpowiedzieć "nie", "nie wiem" lub "nie dam rady".
Zacznijmy od "nie". Co nam to mówi? Otóż to, że może ktoś się na coś nie zgadza. Bo mu to fundamentalnie nie pasuje, albo po prostu nie ma na coś ochoty, czasu, przestrzeni życiowej. Komunikat "nie" jest super istotny! Pozwala nam coś z tym faktem zrobić. Dopasować działanie, zmienić kierunek, dowiedzieć się istotnej rzeczy! Marzy mi się, żeby ludzie mi mówili nie, w momencie, gdy coś im nie pasuje. Niestety często dowiaduję się o tym za późno, albo przypadkiem, bo ktoś w ogóle nie zakładał, że może się nie zgodzić. I wtedy taki człowiek czuje, że coś mu jest narzucane, nawet jeśli nie taka była intencja.
Kolejne trudne słowo to "nie wiem". Z jakiegoś powodu w mojej własnej rodzinie był brak tolerancji tego, że ktoś może czegoś nie wiedzieć. Albo po prostu nie mieć preferencji. Bo pytanie, "co chcesz na obiad?" nie jest fundamentalne dla istnienia człowieka. Można żyć bez tej wiedzy. Może komuś być wszystko jedno, byle by nie być głodnym. To oczywiście trywialny przykład. Ale pokazuje, że nawet tak błahe sprawy mogą sprawiać problem ze stwierdzeniem "nie wiem". A co jak podejdziemy do trudniejszych sytuacji? Gdy od tej wiedzy, zależą jakieś ważne decyzje? No na przykład powiedzenie "nie wiem" może oznaczać, że warto znaleźć osobę, która wie. Albo coś sprawdzić, żeby wiedzieć. Dokonać jakiegoś działania. To jest bardzo cenna informacja!
No i ostatnie na dziś. Możliwe, że najtrudniejsze. "Nie dam rady" jest skomplikowane, bo często ma dodatkowe podłoże. Bo jak się człowiek do czegoś zobowiązuje i naprawdę chce to zobowiązanie dotrzymać, ale napotyka tak niesamowicie dużo przeciwności losu, że po prostu to jest czasowo/fizycznie/mentalnie nie do wykonania. Czasem ma to też podłoże w tym wyższym "nie wiem". Bo jak brakuje mi informacji na jakiś temat, mogę nie być w stanie wykonać tego, co chcę. Komunikat "nie dam rady" jest niesamowicie trudny do uświadomienia sobie, a jeszcze trudniejszy do zakomunikowania innym. Ale ponownie, jak ja nie dam rady, to może są osoby wokół mnie, które dadzą radę, albo wesprą, pomogą, zamienią się rzeczami do zrobienia.
Mamy różne możliwości, różne sytuacje życiowe, rożne preferencje, wszystkie zmienne w czasie. Ale wokół są ludzie. Wielu z nich jest wartych tego zaufania, powiedzenia im "nie", "nie wiem" lub "nie dam rady".