
Ludzie mają różnie
Parę słów o rolach płciowych, na które się nie zgadzam.
Ludzie mają różnie. Kolor włosów, rozmiar stopy, wrażliwość skóry na światło słoneczne, cechy charakteru, ulubiony kolor, zainteresowania. Jedną z tych cech jest posiadanie konkretnego zestawu narządów płciowych. I co nam to mówi?
No właśnie nic!
Każda osoba jest inna, bo ma inną kombinację tych wszystkich cech. Dlaczego więc społeczeństwo tak bardzo upiera się, że człowiek posiadający macicę nie może się zajmować stolarstwem? Albo osoba wyposażona w penisa nie może się ubrać w tak praktyczne ubranie jak spódnica? Dlaczego definiujemy to jacy ludzie nas pociągają przez fakt posiadania tej jednej cechy?
Mam w sobie wiele niezgody wobec postrzegania ludzi głównie przez pryzmat narządów płciowych, w jakie zostali wyposażeni. Jest to cecha, na którą większość populacji nie miała wpływu. Tak jak wzrost, kolor oczu, czy delikatność skóry. Za to ludzie mogą się rozwijać w wielu innych obszarach. Mogą się pasjonować dowolną dziedziną. Mogą nie lubić jakieś swojej cechy charakteru, czy sposobu postępowania i aktywnie pracować nad jej zmianą.
Tak samo ja mogę lubić jakieś cechy danej osoby, innych nie. Może mnie pasjonować jakieś szczególne połączenie zainteresowań danego człowieka. A Ciebie może dokładnie ta sama cecha doprowadzić do wściekłości. I to jest ok. Ja jestem ok. Ty jesteś ok. I ta osoba jest ok. Każdy z nas jest inny i to ta różnorodność powoduje, że możemy się cieszyć unikalnymi, wyjątkowymi ludźmi. Możemy zdecydować spędzać czas z daną osobą na jednej aktywności, a nie innej. Bo nie wszystkie cechy danego człowieka będą każdemu pasować. Nie ma dwóch takich osób na świecie, których by jakaś cecha tej drugiej strony nie irytowała, albo nudziła, albo obrzydzała. To wszystko są emocje, do których mamy prawo. A skoro możemy wybierać, żeby spędzać czas na rozmowie, jeździe na rowerze, budowaniu modelu samolotu z tą drugą osobą, możemy też wybrać, że z jakąś osobą nie chcemy tego robić. Dziś. Albo w ogóle.
Jest to szczególnie ciekawe zagadnienie w kontekście definiowania swojej seksualności. Czy osoba definiująca się jako heteroseksualny mężczyzna będzie tak samo zainteresowana każdą jedną kobietą? No szczerze wątpię. Dlaczego więc nie powiedzieć, że interesują mnie osoby z jakimiś cechami charakteru, z jakimiś zainteresowaniami (preferowalnie zbieżnymi z moimi), z jakimiś cechami fizycznymi, albo nawet bez jakichś konkretnych cech? Bo, uwaga, może tak być, że to właśnie lista wykluczeń przeważa w Twoim przypadku. Co jeszcze trudniejsze: może się okazać, że całe życie myśleliśmy, że jakaś cecha nam nie pasuje, ale spotkaliśmy człowieka, który oprócz niej ma tyle świetnych rzeczy do zaoferowania, że możemy przymknąć oko na naszą checklistę.
No tak... ludzie mają różnie. A ja mam tak, że nie pozwalam innym definiować się przez swoją płeć. Nie dlatego, że coś mi z nią nie pasuje. Jest super! Tylko dlatego, że społeczeństwo, w których przyszło mi żyć, przykłada do tej jednej cechy za dużo uwagi.